Śpieszmy się kochać ludzi, bo oni tak szybko odchodzą.
Kochałem ich najmocniej na świecie,
wkurzali mnie jak nikt inny.
To rodzice, którzy mnie stworzyli
czasami żałuję, że się muszę tutaj gubić.
Moje życie teraz jak z kartki wyrwanej,
Nie wiem czy kiedyś płakaliście przeze mnie.
Chciałbym, żebyście wiedzieli, że ja prawie codziennie
momentem kiedy opuściliście mnie
Być tak musiało
mądry człowiek powiedział, że..
"Dobre osoby szybciej odchodzą"
wierzę w to, że pod maską byliśie dobrzy.
Ja dokopać codziennie chciałem się,
przez piekło przechodziłem
czekam teraz na niebo.
Chciałbym spotkać się z wami,
i porozmawiać o tym, dlaczego tak się stało.
Ja zapatrzony w was jak najpiękniejszy obraz na sali
Zapatrzony w życie wasze
Zmienić chciałem się na takiego jak ty Tato
ale nie możemy być tacy sami,
ja muszę udowodnić, że jestem lepszy.
Próbuje pokonywać wszystko co na mej drodzę napotkam,
za słaby na coś jestem
Z ust wypowiedziane słowa były
Teraz wiadomo kto był słabszy
kto silniejszy.
Popełniamy błędy bliskich,
czasami schodzę na waszą drogę.
Ale teraz opowiem wam historię.
z mojego świata.
Były odjazdy na sygnale,
Były powitania mundurowych,
były zaplamione to, co zbudowaliśmy.
Zatykałem uszy, kiedy wyzywałeś.
Zakrywałem oczy, kiedy znowu bić nas chciałeś.
Głód gorszy,
z dnia na dzień tracę wiarę w życie.
Tata pijak,
matka kurwa.
Zostałem sam ze sobą,
a ze szkołą szybkie pożegnanie.
Boże?
gdzie twoje obietnicy jak nas uczysz.
Spełnienie ich czekam do dziś.
Miałeś kiedyś ty sytuacje?
zamiast w domu rodzinnym ciepły posiłek
musisz jeść suchy chleb.
Dla mnie to była codzienność,
a mogłem prosić na ulicy o drobne.
Nie miałem nigdy spokoju,
Boże pomóż wreszcie mojej mamie.
Szybka strzała,
dzwonek.
Uklęknę i pomodlę się,
zamknę oczy i dzień kolejny.
Tamten nóż mam wciąż w łazience,
a może zostać rośliną.
Będę życia artystą.


